Girls 2023 - recenzja. W zeszłym roku zakończyła się emisja kultowego serialu Girls, który przez 6 sezonów śledził losy czwórki przyjaciółek z Nowego Jorku. Twórczyni serialu Lena Dunham postanowiła jednak dać fanom więcej i stworzyła kontynuację losów Hannah, Marnie, Jessy i Shoshanny. Nowy sezon Girls zadebiutował w 2023 roku i od razu podzielił widzów. Czy twórcom udało się utrzymać poziom pierwszych sezonów? Jak potoczyły się dalsze losy bohaterek? Przeczytaj recenzję najnowszego sezonu Girls!
Kluczowe wnioski:- Aktorki powracają w swoich kultowych rolach po latach przerwy.
- Fabuła skupia się na dalszych losach przyjaciółek oraz ich zmaganiach z dorosłością.
- Pojawiają się wątki feminizmu oraz problemów kobiet we współczesnym świecie.
- Serial utrzymuje charakterystyczny, surowy i szczery styl pierwszych sezonów.
- Fani pierwszych sezonów mogą poczuć się rozczarowani.
Kontynuacja serialu Girls z 2023 roku
W 2012 roku na antenie HBO zadebiutował serial Girls, który błyskawicznie zdobył popularność i uznanie krytyków. Przez 6 sezonów produkcja śledziła losy czwórki przyjaciółek z Nowego Jorku - Hannah, Marnie, Jessy i Shoshanny. Twórczyni i główna aktorka Lena Dunham stworzyła odważny, szczery i bezkompromisowy obraz młodych kobiet zmagających się z trudami dorosłości.
Choć w 2017 roku emisja Girls dobiegła końca, Dunham postanowiła ponownie sięgnąć po ten temat. W 2023 roku na ekranach pojawił się nowy, siódmy sezon serialu, będący kontynuacją losów bohaterek. Tym razem akcja osadzona jest kilka lat po zakończeniu poprzedniej odsłony. Hannah, Marnie, Jessa i Shoshanna są starsze, jednak wciąż zmagają się z problemami osobistymi i zawodowymi. Czy twórcom udało się utrzymać charakterystyczny, surowy klimat pierwszych sezonów Girls? Jak potoczyły się dalsze losy bohaterek?
Powrót kultowych postaci
Największą siłą nowego sezonu Girls jest ponowne spotkanie z dobrze znanymi bohaterkami, w które od lat wcielają się te same aktorki. Lena Dunham powraca jako niepewna siebie Hannah Horvath, Allison Williams jako elegancka Marnie Michaels, a Jemima Kirke i Zosia Mamet odgrywają kolejny raz Jessę Johansson i Shoshannę Shapiro. Aktorki są oczywiście starsze o kilka lat, podobnie jak ich bohaterki. Jednak wciąż świetnie oddają charakter swoich postaci.
Nowy sezon Girls to przede wszystkim opowieść o przyjaźni i więzach, które przetrwały próbę czasu. Hannah, Marnie, Jessa i Shoshanna mają już za sobą 30. urodziny, jednak wciąż łączy je głęboka zażyłość. Każda z nich poszła w swoją stronę, lecz w kluczowych momentach mogą na siebie liczyć. Ich spotkania naznaczone są typowymi dla Girls wymianami ciętych ripost, dramatycznymi zwrotami akcji i szczerymi rozmowami na trudne tematy.
Przyjaźń bohaterek Girls w obliczu problemów
Nowy sezon koncentruje się przede wszystkim na pokazaniu, jak na przestrzeni lat zmieniły się relacje bohaterek, a także z jakimi wyzwaniami mierzą się one u progu czwartej dekady życia. Okazuje się, że mimo upływu czasu Hannah, Marnie, Jessa i Shoshanna wciąż łączą silne więzi. Jednak ich życie osobiste naznaczone jest problemami.
Hannah wychowuje samotnie kilkuletniego synka, często zmagając się z atakami lęku. Pracuje jako nauczycielka w przedszkolu. Marnie niedawno rozstała się z mężem i stara się na nowo odnaleźć w życiu zawodowym. Jessa walczy z uzależnieniem od alkoholu, a Shoshanna przeżywa załamanie po stracie pracy. Przyjaciółki wspierają się nawzajem w trudnych chwilach.
Scenarzyści nie unikają przedstawiania problemów, z jakimi mierzą się bohaterki. Poruszane są kwestie zdrowia psychicznego, samotnego macierzyństwa, alkoholizmu czy seksizmu. Dla fanek pierwszych sezonów z pewnością satysfakcjonujące będzie zobaczenie, jak losy dziewczyn potoczyły się dalej i jak radzą sobie one z wyzwaniami dorosłości.
Realistyczne problemy dojrzewających kobiet
Podobnie jak we wcześniejszych sezonach, także i tym razem Girls nie unika pokazywania trudnych tematów. Problemy bohaterek są bardzo realistyczne i dotykają bolączek współczesnych 30-latek. Nie brakuje wątków, które mogą wydać się kontrowersyjne, jednak zawsze są one osadzone w kontekście i pokazują prawdziwe oblicze bohaterek.
Na przykład Jessa zmaga się z alkoholizmem, co prowadzi do kryzysu w jej małżeństwie. Z kolei Hannah cierpi na ataki paniki utrudniające jej pracę i opiekę nad dzieckiem. Te wątki pokazują, że nawet pozornie silne i niezależne kobiety mają swoje słabości i zmagają się z problemami tak samo jak wszyscy.
Czytaj więcej: Better Call Saul 2023 - Spin off Breaking Bad zaskakuje dramatyzmem i grą aktorską
Postęp fabuły i rozwój bohaterek w nowym sezonie
Kontynuacja losów bohaterek Girls po kilku latach to świetny zabieg, który pozwala śledzić, jak potoczyły się ich dalsze koleje życia. Okazuje się, że każda z nich podążyła w swoją stronę, często układając życie w sposób daleki od ideałów młodości.
Hannah jest matką samotnie wychowującą synka, który jest owocem przelotnego romansu. Pracuje jako nauczycielka przedszkola, desperacko próbując spiąć domowy budżet. Zmaga się też z atakami lęku utrudniającymi jej życie.
Marnie niedawno wyszła z trwającego kilka lat niesatysfakcjonującego małżeństwa. Teraz stara się odnaleźć na rynku pracy jako specjalistka PR. Jej życie uczuciowe jest pasmem porażek.
Z kolei Jessa walczy z problemem alkoholowym, przez co jej relacje z mężem Charlie'm przechodzą kryzys. Pracuje jako kelnerka i stara się układać życie na nowo po odwyku.
Natomiast Shoshanna, która zawsze była najbardziej ambitna z całej czwórki, przeżywa załamanie nerwowe po tym, jak została zwolniona z prestiżowej pracy w nowojorskiej korporacji.
Feminizm i kobiecość jako motywy przewodnie Girls

Podobnie jak w poprzednich sezonach, także i tym razem wątki feminizmu oraz problemów współczesnych kobiet stanowią ważną część serialu. Choć minęło kilka lat, bohaterki Girls wciąż zmagają się z seksizmem, stereotypami i trudnościami w realizacji siebie.
Przykładem jest wątek Hannah, która samotnie wychowuje dziecko, ponosząc społeczne piętno narzucone na "niepełne" rodziny. Kobieta zmuszona jest liczyć każdy grosz i godzić pracę ze sprawowaniem opieki nad synem. Pokazane jest, jak wiele trudu kosztuje ją sprostanie narzuconym matkom standardom.
Z kolei Marnie po rozwodzie desperacko poszukuje nowej pracy, by udowodnić, że poradzi sobie sama. Jej starania unaoczniają, jak kobiety muszą walczyć o szacunek i pozycję zawodową. Natomiast Jessa przekonuje się, że alkoholizm postrzegany jest u kobiet inaczej niż u mężczyzn i styka się ze społecznym potępieniem. Każda z bohaterek zmaga się z innymi problemami, lecz łączy je doświadczenie trudu bycia kobietą.
Aktorki i aktorzy powracają w swoich kultowych rolach
Jedną z największych zalet nowego sezonu Girls jest powrót doskonale znanych aktorek w głównych rolach. Lena Dunham, Allison Williams, Jemima Kirke i Zosia Mamet ponownie wcielają się w Hannah, Marnie, Jessę i Shoshannę. Aktorki są oczywiście starsze o kilka lat, podobnie jak ich bohaterki. Jednak chemia między nimi wciąż jest taka sama.
W nowych odcinkach powracają też m.in. Adam Driver jako Adam oraz Alex Karpovsky jako Ray. Aktorzy świetnie oddają swoje kultowe role, dzięki czemu seans nowego sezonu Girls jest jak spotkanie ze starymi, dobrymi znajomymi. Twórcom udało się zachować unikatowy klimat pierwszych sezonów, a aktorzy ponownie błyszczą w swoich kreacjach.
Aktorki doskonale czują się w swoich rolach i widać, że z radością powróciły do odgrywania kultowych bohaterek.
Obsada serialu Girls była zawsze jego mocną stroną. Aktorzy idealnie oddają charakter swoich postaci - ich troski, problemy, humor i emocje. Dzięki temu, że w nowym sezonie powrócili ci sami odtwórcy, seans odcinków jest jak spotkanie ze starymi znajomymi. To zdecydowanie jeden z najmocniejszych punktów kontynuacji kultowego serialu.
Czy nowy sezon Girls spełni oczekiwania fanów?
Czy siódmy sezon Girls dorównuje jakością poprzednim odsłonom serialu i spełnia oczekiwania oddanych fanów produkcji? Niestety, opinie na ten temat są podzielone. Z jednej strony, nowe odcinki zachwycają powrotem kultowych bohaterek i aktorów oraz wciągającą fabułą. Jednak z drugiej - widać już pewne zmęczenie formułą i brak świeżości.
Zdecydowanym atutem sezonu jest ciekawe poprowadzenie wątków bohaterek, których losy nabrały wiarygodności i głębi. Twórcy serialu nie bali się poruszyć trudnych tematów, co zasługuje na uznanie. Chemia między aktorkami wciąż jest świetna, a ich kreacje aktorskie doskonałe.
Niestety, w porównaniu do początków Girls widać też pewną schematyczność i brak świeżości. Niektóre wątki wydają się zbyt na siłę dramatyzowane, a problemy bohaterek przerysowane. Nie brakuje też forsownych zwrotów akcji mających szokować za wszelką cenę. Po latach emisji Girls formuła serialu wydaje się więc nieco wyczerpana.
Podsumowując, nowy sezon to pozycja obowiązkowa dla fanów pierwszych odsłon Girls. Jednak osoby, które serialu nie znają, mogą odnieść wrażenie, że jego najlepsze lata ma już za sobą. Girls wciąż broni się jakością aktorską i fabułą, ale magii początków już w nim nie ma.
Podsumowanie
Siódmy sezon serialu Girls przynosi długo wyczekiwaną kontynuację losów czwórki przyjaciółek, tym razem kilka lat po zakończeniu poprzedniej odsłony. Co prawda minęło sporo czasu, jednak Hannah, Marnie, Jessa i Shoshanna wciąż łączy głęboka zażyłość, choć każda z nich zmaga się teraz z problemami dorosłego życia. Największą siłą sezonu jest chemia aktorek wcielających się w główne bohaterki - widać, że z radością powróciły one do odgrywania swoich kultowych ról.
Twórcy podejmują tematy takie jak samotne macierzyństwo, alkoholizm czy poszukiwanie celu w życiu zawodowym, pokazując realia współczesnych 30-latków. Nie brakuje też wątków feminizmu i trudności, z jakimi stykają się kobiety. Pod tym względem nowe odcinki Girls pozostają wiernymi kontynuacją pierwszych sezonów. Niestety w porównaniu z początkami serialu widać też pewną schematyczność i brak świeżości.
Łącząc w sobie wątki rozwoju osobistego bohaterek z ich wieloletnią przyjaźnią, nowy sezon Girls z pewnością zadowoli fanów produkcji. Jednak dla widzów niezrzeszonych z serialem może być rozczarowaniem. Girls wciąż broni się pod względem aktorskim i fabularnym, lecz dawnej świeżości i lekkości już w nim zabrakło. Mimo to warto nadrobić nowe odcinki, aby samemu ocenić tę młodzieżową produkcję po latach.
Podsumowując, Girls w swoim 7. sezonie to pozycja obowiązkowa dla wielbicieli serialu, którzy z nostalgią powrócą do jego świata. Jednak dla nowych widzów może nie być już tak angażującą produkcją, jak za czasów świetności.